
Ponad trzydzieści lat temu zespół Nirvana wypuścił na rynek muzyczny swój największy hit. Utwór “Smells like teen spirit” szybko zdobył listy przebojów w różnych krajach i bardzo długo nie schodził ze ścisłej czołówki. Zdetronizował nawet nową płytę Michaela Jacksona, który już wtedy uznawany był za króla muzyki popularnej. Dzisiaj tę piosenkę Nirvany zna każdy z nas. Mało kto jednak wie o genezie jej powstania, która jest zaskakująca i wprowadza nas w świat zapachów.
Tak, inspiracją dla tytułu “Smells like teen spirit” stał się pewien kosmetyk.
Dezodorant dla nastolatek
Na początku roku 1991 przedsiębiorstwo Mennen wypuściło na rynek nowy produkt.
W założeniu miał to być dezodorant skierowany do nastolatek, jako głównej grupy odbiorców. Specjaliści od marketingu nazwali go nawet “Teen Spirit”. W ofercie znalazły się delikatne, często owocowe zapachy. Wymyślono dla nich chwytliwe nazwy, tj.: “kwitnący sad”, “kalifornijska bryza” czy “romantyczna róża”. Całość okazała się strzałem w dziesiątkę. Należy nadmienić również, że wybrane aromaty były bardzo odmienne od świata perfum ludzi dorosłych. W 1992 roku, już po sukcesie komercyjnym Nirvany, koncern Colgate-Palmolive przejął firmę Mennen. Dzięki skojarzeniom, jakie budził tytuł piosenki, którą
z miejsca nazwano “hymnem pokolenia”, produkt odniósł niesamowity sukces biznesowy. Stał się czymś znacznie ważniejszym aniżeli zwykły kosmetyk
Ale co to wszystko ma wspólnego z legendarną, grunge’ową kapelą z miasta Seattle?
Kurt pachnie jak…
Pewnego dnia Przyjaciółka wokalisty Kathleen Hanna, napisała farbą na ścianie jego mieszkania zdanie: “Kurt smells like teen spirit”(Kurt pachnie jak teen spirit). Wynikało to
z faktu, że ówczesna partnerka Cobaina używała właśnie tego dezodorantu, który od niedawna był dostępny na rynku.
Lider Nirvany nie wiedział o tym wszystkim. O istnieniu tego kosmetyku dowiedział się kilka miesięcy po premierze płyty Nevermind. Czyli jeden z głośniejszych i skuteczniejszych przykładów lokowań produktu w historii reklamy był zupełnym przypadkiem. Skutkiem ubocznym nieporozumienia zaistniałego w wyniku błędów w komunikacji. Artysta początkowo myślał, że zwrot “teen spirit” czyli dosłownie tłumacząc “nastoletni duch” ma jakieś głębsze znaczenie. Uważał, że to na pewno jakieś zaangażowane społecznie hasło,
w którym wybrzmiewa duch młodego pokolenia. Prawda okazała się jednak znacznie bardziej przyziemna.
Ostatecznie, zarówno piosenka, jak i dezodorant, na trwałe weszły do słownika popkultury świata zachodu.